Kim była Janina Omańkowska?
O Janinie Omańkowskiej opowiada działaczka społeczna, badaczka kultury i dziedzictwa Śląska Małgorzata Tkacz-Janik.
Transkrypcja podcastu zrealizowanego w ramach projektu:
Misja Partycypacja: młodzi podcasterzy obywatelscy
Odcinek 34.
czyta: Małgorzata Tkacz-Janik (MT-J)
(MTJ): Wielkopolanką, Ślązaczką z ducha, kobietą na swoje czasy bardzo wyemancypowaną. Myślę, że była kimś w rodzaju mentorki, nauczycielki, była niezwykle kreatywna, miała mnóstwo pomysłów. Wiele się nauczyła w Wielkopolsce zanim tutaj przyjechała na Górny Śląsk. Nauczyła się sporo od sióstr tułodzieckich, od Anieli i Zofii, które tam zakładały pierwsze związki zawodowe dla kobiet, które interesowały się losem kobiet także w późniejszym wieku. Kim jeszcze była? Głęboko wierzącą osobą, poetką, pisała piosenki, wiersze dla dzieci. Myślę, że była wszechstronnie uzdolniona, była obecna w życiu politycznym, także jako posłanka Sejmu Śląskiego, była też pierwszą marszałkinią można powiedzieć (co prawda w honorowej w randze, ale tegoż właśnie Sejmu Śląskiego), była też czuła na los pewnych grup, które uznawała za wykluczone i zawsze o nie walczyła. To nie były tylko rodziny byłych powstańców, ale to także byli wcześnie okaleczeni w trakcie pracy górnicy, to były właśnie wdowy po tych górnikach dla których zakładała specjalne fundusze. Była też dziennikarką. Kiedy wyrzucano ją z Wielkopolski, taki komisarz policji poznańskiej – nieustannie pisał donosy na nią, między innymi wpisał do tego tekstu, który jest bardzo często cytowany, że to polska bezczelna politykująca kobieta, niezwykle sprawna w działaniu i w mowie. Cóż, była świetną agitatorką, ale także osobą, która pod wieloma pseudonimami pisała i redagowała teksty agitacyjne, teksty propagandowe, ale także gazety. „Głos Polek”, w którym między innymi współpracowała z Szymkowiakówną, ze Stęślicką, z Korfantową, był przez jakiś czas pod jej redakcją. Ja zawsze myślę i marzę o tym, żeby Omańkowska była kiedyś potraktowana w podręcznikach edukacji regionalnej, albo w jakichkolwiek podręcznikach jako Emmeline Pankhurst. Nie tylko dlatego, że właściwie ich daty urodzin i śmierci się pokrywają, ale właśnie, że ten okres ich działania jest dla kobiet szczególny. To jest czas przełomu XIX. i XX. wieku, to są potem kolejne wojny światowe, to są przeróżne plebiscyty dotyczące mniejszości narodowych, to jest także wzmożony ruch robotniczy, to są w ogóle ruchy emancypacyjne różnych grup społecznych, oczywiście kobiet. Emmeline miała za rodziców abolicjonistów, oni w ogóle walczyli o wykluczenie niewolnictwa i byli osobami bardzo szczególnie wychowującymi swoje córki. Jeżeli rozmawiamy o Omańkowskiej, to widzę tu paralele. Dlatego, że Omańkowska nie miała tyle rodzeństwa co Emmeline i tam było jedenaścioro dzieci, ona była jedna, ale też bardzo wcześnie straciła matkę i ojciec wychowywał ją jak to się mówi w „duchu narodowym”, tak, sam był nauczycielem i miał takie „dziewiętnastowieczne” podejście
do robienia nauczycielstwa, czyli był głęboko zaangażowany w kształtowanie postaw obywatelskich, kształtowanie postaw pronarodowych, propolskich, ale nie lubię frazy, kiedy jest napisane, że „Janina Omańkowska została wychowana w duchu narodowym”, bo ja myślę, że jej patriotyzm i działanie przez całe życie pokazuje pewnego rodzaju zaangażowanie niezwykle osobiste, nawet zaryzykowałabym twierdzenie „kobiece, troskę”. Jeżeli zastanawiamy się, dlaczego została posłanką Sejmu Śląskiego, to na pewno z historycznego punktu widzenia musimy powiedzieć, że była też wcześniej posłanką na Sejm Dzielnicowy w Poznaniu, w kilku miejscach jest upamiętniona: jest jej ulica w Chorzowie, jest jej ulica w Gliwicach, nie ma niestety w sali Sejmu Śląskiego, ani w pierwszej sali Sejmu Śląskiego (czyli obecnej Akademii Muzycznej), żadnych informacji o pierwszym posiedzeniu oraz biorących w niej udział posłach i posłankach. Dla mnie ważnym emocjonalnie (jestem gliwiczanką) jest jej pobyt w Gliwicach, aczkolwiek Omańkowska to była w ogóle podróżniczka, ona nieustannie jeździła po różnych miejscowościach tutaj wokół Katowic, ale nie tylko, zakładała Koła Towarzystw Polek, wcześniej Czytelnie Ludowe, działała tak mocno w Bytomiu, w Chorzowie. To miejsce w Gliwicach to jest obecnie Teatr Miejski, który wówczas był po prostu gospodą, i ta gospoda w 1921 roku akurat należała do Bractwa Kurkowego z takim polskim też rysem w składzie owego Bractwa. Została ta sala wynajęta na trening, na takie spotkanie, na Zjazd Zarządów Sejmików Towarzystw Kobiet w styczniu 1921 roku. Ponoć uczestniczyło w nim około 2000 kobiet z całego regionu. Propaganda, bo tak należy to nazwać: roznoszenie ulotek, zarówno w takim trybie konspiracyjnym jak i oficjalnie, tam gdzie były komisariaty plebiscytowe, praca sekretaryjna, urzędnicza. Tego wszystkiego uczono przez trzy dni w Gliwicach kobiety, które wysłały tam swoje delegacje. ADHD tak ogromne, dzięki temu bardzo dużo zrobiła, oczywiście nie będąc zdiagnozowaną tak jak dzisiaj wielu dorosłych. Miała nieskończone moce, tak. Myślę, że na pewno możemy się
od niej uczyć dyplomacji w takim dobrym stylu. Kazała spalić wszystko co pozostało po jej wielkiej pracy i Bronisława Walczakówna spaliła to wszystko. Niewiele pamiątek jest przechowywanych w muzeum Miejskim w Chorzowie oraz na przykład w Bibliotece Raczyńskich w Poznaniu, część listów. Musiała wiedzieć wiele istotnych dla tworzenia województwa śląskiego i przesunięcia granic rzeczy, znać wypowiedzi. Myślę, że korespondowała z prominentnymi politykami, tworzyła niejednokrotnie teksty dziennikarskie na zamówienie, była w to zaangażowana, więc miała wiele do ukrycia. To nie jest z mojej strony zachęta, żebyśmy zawsze palili nasze dziedzictwo i listy, ale może rzeczywiście czasami warto też poczekać z ujawnieniem pewnych rzeczy, jest to też rodzaj takiego cywilizowanego podejścia do tego w jakim trybie procedujemy pewne polityczne kwestie, tak mi się wydaje. Jeszcze podziwiam ją za odwagę, jeżeli mówi się dzisiaj dziewczynkom (czasem, bo pewnie nie wszystkim), żeby były głównie grzeczne, to jednak Omańkowska będąc konserwatywną polityczką, wypychając w pewnym momencie kobiety do domu, bo przecież procedowała ustawę celibatową w Sejmie Śląskim, to jednak równocześnie zawsze zachęcała je do tego, żeby się chwilę uczyły, szukały swojego źródła zarobkowania, wiele umiały, ale także sama była jedną z pierwszych polityczek śląskich, wcześniej wielkopolskich, które zostały osadzone w więzieniu. Tutaj też mi Emmeline przypomina, bo Emmeline mówiła, że skoro rzucanie kamieniami w szyby jest takim typowym politycznym gestem, to ona też go użyje jeżeli będzie trzeba w jakiejś sprawie. Myślę, że Omańkowska była w pewnym sensie podobna, czyli nie bała się zamknięcia w więzieniu, nie bała się poinformować prasy z tego więzienia (myślę jeszcze o poznańskim więzieniu), że jest zakluczona. Pisała list natychmiast, następnego dnia – do Stanów Zjednoczonych, na Ukrainę, do różnych dziennikarzy i zrobiła z tego po prostu happening polityczny, tak jakbyśmy dzisiaj powiedzieli, więc miała charyzmę i taką odwagę i życzmy sobie takich polityczek jak najwięcej.
Transcription of a podcast produced as part of the project:
Mission Participation: young citizen podcasters
Episode 34.
Read by: Małgorzata Tkacz-Janik (MT-J)
(MTJ): She was a woman from Wielkopolska, a Silesian by spirit, a very emancipated woman for her time. I think she was something of a mentor, a teacher, she was extremely creative, she had a lot of ideas. She learned a lot in Wielkopolska before she came here to Upper Silesia. She learned a lot from the Tułodziecki sisters, from Aniela and Zofia, who founded the first trade unions for women there, who were also interested in the fate of women later in life. Who else was she? A deep believer, a poet, she wrote songs, poems for children. I think she was a multi-talented person, she was present in political life, also as an MP in the Silesian Sejm, she was also the first Speaker (admittedly in an honourable rank, but of the Silesian Sejm), she was also sensitive to the fate of certain groups that she considered excluded and always fought for them. These were not just the families of former insurgents, but were also miners maimed early on during their work, and it was the widows of these miners for whom she set up special funds. She was also a journalist. When she was expelled from the Wielkopolska region, such a Poznań police commissioner – he constantly wrote denunciations of her, among other things – wrote in this text, which is very often quoted, that she was a Polish impudent politician, extremely skilful in action and speech. Well, she was a great agitator, but also a person who wrote and edited agitational texts, propaganda texts, but also newspapers under many pseudonyms. „The Voice of the Polish Women”, in which, among other things, she collaborated with Szymkowiakówna, with Stęślicka, with Korfantowa, was for some time under her editorship. I always think and dream of Omańkowska being treated one day in regional education textbooks, or in any textbooks as Emmeline Pankhurst. Not only because, that actually their birth and death dates coincide, but precisely because this period of their activities is special for women. This is the time of the turn of the 20th century, the subsequent world wars, the various plebiscites on national minorities, the intensified labour movement and the emancipation movements of various social groups, and of course women. Emmeline had abolitionists as her parents, they fought in general for the exclusion of slavery and were very particular about raising their daughters. If we are talking about the Omani woman, I see parallels here. Because Omańkowska did not have as many siblings as Emmeline and there were eleven children, she was one, but she also lost her mother very early and her father brought her up, as they say, in the „national spirit”, yes, he was a teacher himself and he had such a „nineteenth-century” approach to doing teaching, that is, he was deeply involved in shaping civic attitudes, shaping pro-national, pro-Polish attitudes, but I don’t like the phrase when it is written that „Janina Omańkowska was brought up in the national spirit”, because I think that her patriotism and actions throughout her life show a kind of extremely personal, I would even risk saying „feminine, concern” commitment. If we wonder why she became a member of the Silesian Sejm, then surely from a historical point of view, we must say that she was also previously an MP to the District Sejm in Poznań, and she is commemorated in several places: there is her street in Chorzów, there is her street in Gliwice, and unfortunately she is not in the hall of the Silesian Sejm, nor in the first hall of the Silesian Sejm (i.e. the present Music Academy), no information about the first sitting and the MPs and deputies who took part in it. For me, what is emotionally important (I am a Gliwice resident) is her stay in Gliwice, although Omańkowska was a traveller in general, she constantly travelled around various towns and cities here around Katowice, but not only, she founded the Polish Women’s Societies, earlier the People’s Reading Rooms, she was so active in Bytom, in Chorzów. This place in Gliwice is now the Municipal Theatre, which was then simply an inn, and this inn, in 1921, belonged to the Bractwo Kurkowe [Association of the Bailiffs]. with a Polish flavour in the composition of this Brotherhood. This room was rented for training, for such a meeting, for the January 1921 Congress of the Boards of Directors of Women’s Societies. It was reportedly attended by some 2,000 women from all over the region. Propaganda, for this is what one should it should be called: leaflet distribution, both in this clandestine mode and officially, where there were plebiscite commissariats, secretarial work, clerical work. All this was taught for three days in Gliwice to the women who sent their delegations there. ADHD so huge, thanks to this she did a lot, obviously not being diagnosed as many adults are today. She had infinite powers, yes. I think we can certainly learn learn diplomacy from her in such a good way. She ordered everything left of her great work to be burnt and Bronislava Walczakna burnt it all. Few mementoes are kept in the City Museum in Chorzów and, for example, in the Raczynski Library in Poznan, some letters. She must have known a lot of things that were important for the creation of the Silesian Voivodeship and the shifting of the borders, she must have known the statements. I think, that she corresponded with prominent politicians, that she often created journalistic texts to order, that she was involved in this, so she had a lot to hide. This is not an encouragement from my side to always burn our heritage and letters, but maybe it is indeed sometimes worthwhile to wait with disclosing certain things, it is also a kind of civilised approach to the way we proceed with certain political issues, it seems to me. I still admire her for her courage, if today girls are told (sometimes, because probably not all of them) to be mainly polite, but Omańkowska, being a conservative politician, pushing women out at a certain point, after all she was proceeding with the celibacy bill in the Silesian Sejm, at the same time always encouraged them to study for a while, to look for their own source of income, to know a lot, but she herself was one of the first Silesian politicians, earlier from Wielkopolska, to be imprisoned. Here she also reminds me of Emmeline, because Emmeline said that since throwing stones at windowpanes was such a typical political gesture, she would also use it if necessary for a cause. I think Omańkowska was similar in a way, that is, she was not afraid of being locked up in prison, she was not afraid to inform the press from that prison (I am still thinking about the Poznań prison) that she was locked up. She wrote a letter immediately, the next day – to the United States, to Ukraine, to various journalists, and she simply made a political happening out of it, as we would say today, so she had charisma and such courage, and let us wish for as many such politicians as possible.