Aneta Stelmach

Aneta Stelmach opowiada o tym, jak nieformalna grupa przyjaciół stworzyła Mikołowski Bazarek Charytatywny i jak pomaganie pomaga także tym pomagającym.

Transkrypcja podcastu zrealizowanego w ramach projektu:

Misja Partycypacja: młodzi podcasterzy obywatelscy

Odcinek 42.

Prowadzący: Michał Bawełek (M)

Gość: Aneta Stelmach (A)

Aneta Stelmach opowiada o tym, jak nieformalna grupa przyjaciół stworzyła Mikołowski Bazarek Charytatywny i jak pomaganie pomaga także tym pomagającym.

M: Dzień dobry Państwu, słyszymy się w kolejnym odcinku podcastu serii „Misja Partycypacja”. Ja nazywam się Michał, teraz będę ten podcast dla Państwa co jakiś czas prowadził, a jest ze mną pani Aneta Stelmach, pani inicjatorka, pani koordynatorka i pani wolontariuszka z Mikołowskiego bazarku charytatywnego, zgadza się? A:Zgadza się dzień, dobry Państwu.

M: Dzień dobry pani, przejdźmy od razu do rzeczy. Co to jest Mikołowski Bazarek Charytatywny i jak działa?

A: Mikołowski Bazarek Charytatywny to jest całkowicie nieformalna grupa na Facebooku. To trzeba od razu zaznaczyć, bo niektóre osoby czasami myślą, że Bazarek to jest Fundacja, czy jakieś stowarzyszenia, ale nie, to całkowicie nieformalna grupa na Facebooku, założona początkiem 2019 roku. No i odtąd od tego czasu regularnie pomagam potrzebującym osobom z powiatu mikołowskiego, jakakolwiek pomoc jest potrzebna czy to zbiórka na leczenie, czy to zbiórka na wózek inwalidzki, czy to diagnostyka, co się nie wydarzy w mieście. Na przykład spali się kamienica, czy trzeba było wspomóc ośrodek dla osób niepełnosprawnych w dobie koronawirusa, to też wspomagaliśmy, no i na tej grupie licytujemy przedmioty, które przekazują nam darczyńcy. M: Zacznijmy od początku, jak to się zaczęło?

A: Tak, zaczęło się tak, jak wspomniałam początkiem 2019 roku i wtedy mój kolega Łukasz potrzebował nowego wózka. No i widziałam na Facebooku, że jego znajomi próbują zebrać taką konkretną kwotę bo 40 tysięcy na czterdzieste urodziny właśnie Łukasza. Łukasz bardzo potrzebował nowego wózka, dla jego rodziny to duże ułatwienie, także chcieliśmy mu zakupić takie Ferrari wśród wózków. No i widziałam, że jest założona zrzutka, że coś tam się dzieje, że jakaś impreza się szykuje na rynku w Mikołowie z tej okazji. Łukasza znałam w zasadzie od dziecka, bo moja mama przyjaźniła się z jego mamą, no i tak nie podobało mi się, że powoli idzie ta zbiórka, a gdzieś na Facebooku widziałam, że koleżanka założyła taką grupę, gdzie licytują jej znajomi różne przedmioty dla jakiś jej znajomych, które potrzebują pomocy. No i zaproponowałam, że spróbujemy założymy taką grupę, no i faktycznie grupa nazywa się po, początkowo po prostu Licytacje Charytatywne dla Łukasza. Sporo osób się zaangażowało, ludzie zaczęli przesyłać do mnie rzeczy. Czy coś takiego się nada? Różne firmy się zaangażowały, głównie miejscowe, jakieś kawiarnie, restauracje, no generalnie przedsiębiorcy działający na terenie powiatu mikołowskiego, że chcą pomóc i jakby ta spirala się tak nakręcała. No i faktycznie udało nam się nie tylko za pomocą bazarku, bo też różne inicjatywy były, ale na samym bazarku w 2 miesiące zebraliśmy wtedy 12 tysięcy złotych. Także mnie to zszokowało. 

M: To jest na początek bardzo imponująca kwota.

K: Tak, tak, mnie też to wtedy zszokowało. Nie spodziewałam się, że tak się podzieje? No i zakończyliśmy tą zbiórkę, była wspaniała impreza urodzinowa dla Łukasza na rynku w Mikołowie, całe miasto się zeszło na jego urodziny. Przekazaliśmy oficjalnie na scenie ten wózek. Łukasz był szczęśliwy, my byliśmy szczęśliwi i myślę, że licytujący i darczyńcy wszyscy również mieli z tego wiele korzyści takich mentalnych, no zresztą pomaganie w ogóle jest wspaniałą rzeczą dla każdego człowieka. Natomiast później okazało się na przykład, że spaliła się kamienica w Mikołowie. No i że potrzebne są pieniądze na jej remont, że trzeba wspomóc rodzinę. No i tak nie pamiętam już czy ktoś mi to zasugerował, czy ja sama na to wpadłam, dlaczego by nie wykorzystać, skoro mam grupę, na której mam już te 600 osób wtedy chyba? Teraz to jest 3000 osób, wtedy to było 600 i wydawało mi się, że dużo, która lubi pomagać, więc dlaczego tego nie wykorzystać? No i tak jeszcze jedna taka akcja, druga taka akcja i zaczęło się to tak rozwijać, że właśnie zmieniłam nazwę grupy na Mikołowski Bazarek Charytatywny. I cały czas przybywa, bo z każdą osobą, której pomagamy to wiadomo: znajomi, rodzina się pojawiają na tej grupie i najczęściej zostają. No i to się rozrosło mocno. 

M: Takich miejsc w Internecie trochę jest, bazarków dla takiej osoby potrzebującej, albo dla takiej osoby potrzebującej. Natomiast tym, co w moim odczuciu Państwa bardzo, bardzo mocno wyróżnia to są dwie rzeczy. Po pierwsze rzuca się w oczy profesjonalizm Państwa działania, na przykład promocji, aktywizacji ludzi na tej grupie. Jest prowadzone w taki nowoczesny, współczesny sposób jak dobra strona mediów społecznościowych, a nie jak jakiś bazarek charytatywny za przeproszeniem zapyziały, w tym sensie, że nie dbający w ogóle o to, tak, jak to się być może kojarzyć z bazarkiem charytatywny, nie dbający o to, jak wychodzi do ludzi, jak przed ludźmi się prezentuje. A ta prezencja, ta medialność jest państwa chyba największym atutem.

 A: Staram się, żeby bazarek był jak najbardziej medialny, no bo im więcej osób będzie na grupie, tym więcej pieniędzy jesteśmy w stanie zebrać dla potrzebujących, a to tylko zawsze o to chodzi. No ja też gdzieś tam z marketingiem miałam dużo wspólnego w życiu zawodowym i na studiach. Także staram się też z tej wiedzy korzystać i gdzieś tam ją uzupełniać czasami na jakich szkoleniach. Lubię to też robić, no bo daje mi bazarek bardzo dużo radości, tego naprawdę na żadne pieniądze nie można przeliczyć. No ja to profesjonalnie, no bo też mamy bardzo profesjonalnych darczyńców. Właśnie przedsiębiorcy i firmy w Mikołowie bardzo bazarek wspomagają. No i w ramach takiego barteru na przykład ja otrzymam jakieś materiały promocyjne bazarku nieodpłatnie i w ramach takiego parteru ja oczywiście daje znać, że taka a taka firma pomogła. Na przykład niektóre firmy po prostu przekazują nie przedmioty na licytację. Też się zdarza, że przekazują po prostu przedmioty na listy na licytację, czy swoje usługi, czy swoje gadżety firmowe. Ale zdarza się także, że po prostu przekazują jakąś konkretną kwotę na danego podopiecznego i to też jest wspaniały gest. M: To sprowadzi do drugiej rzeczy, która Państwami to potężnie. Myślę właśnie teraz o tej scenie rozdania Ferrari na Mikołowskim Rynku, zrośnięcie się z tkanką miejską. To jest oczywiście przestrzeń zapewne dla wszystkich dostępna, ale przestrzeń zaadresowana i szczególnie żyjąca w tej konkretnej społeczności miejskiej, przedsiębiorcach miejskich, w ludziach, którzy przychodzą zobaczyć rozdanie Ferrari, w potrzebach tego miasta, w reagowaniu na potrzeby tego miasta, tym, że ta akcja aktywizuje i współtworzy naprawdę bardzo realną wspólnotę, aktywizuje Mikołów. A: Tak, ja myślę, że w ogóle poczucie wspólnoty u ludzi jest bardzo istotne i jakby bazarek spełnia tą potrzebę naturalną, ludzką właśnie, tą potrzebę poczucia bycia we wspólnocie. Nie ukrywam, że też są po prostu wspaniali ludzie, mieszkańcy w Mikołowie, też samorząd wspiera Bazarek, ale przede wszystkim ludzie, po prostu mieszkańcy lubią, uwielbiają bazarek, wolą zlicytować coś na bazarku niż coś zakupić niejednokrotnie, jeżeli jest taka możliwość. Potrafią zrobić naprawdę porządek w domu, zobaczyć co ciekawego jeszcze mają, jakie książki, jakie ubrania, których nie noszą, mogą przekazać. No i działamy razem, tam jest 3000 osób i my to wszystko robimy razem i to jest niesamowite. M: Chyba taką najcenniejszą zmienną jest to, o czym pani teraz powiedziała, że ludzie wolą kupić coś na bazarku, niż kupić to w sklepie, że ludzie myślą, w ogóle mają z tyłu głowy coś takiego, że nie muszę tego wyrzucać, mogę to sprzedać, bo to już jest tworzenie kultury, pomagania i kultury współdziałania we wspólnocie. I nawet jeżeli Mikołowskiego Bazarku pewnego dnia zabraknie – chociażby tego nie życzymy, życzymy mu 100 lat i dłużej – to w ludziach pozostanie myśl o tym, że oni mogą żyć pomaganiem i to jest to jest niesamowicie cenna zmiana, którą Państwo czynicie.

 A: Tak, poza tym to się też wpisuje w taką ideę ekologiczną, tak, „nie wyrzucaj tylko przekaż dalej na bazarek”. 

M: Być może do tego, z pewnością dokłada się też fakt, że Państwo nie pomagacie abstrakcyjnym fundacjom dysponującym tymi środkami według własnej woli i poza przede wszystkim oczami darczyńcy. Państwo pomagacie zawsze bardzo konkretnym osobom, wywodzącym się z tej bardzo konkretnej wspólnoty.

A: Tak, oczywiście. Pomagamy konkretnym osobom, więc automatycznie angażują się sąsiedzi, czy jeżeli to jest jakaś młoda osoba to cała szkoła, na przykład, do której ta osoba uczęszcza. Także jak mówię, zawsze to poczucie wspólnoty tutaj jest takie bardzo istotne. M: Czyli jakaś z takich historii jednostkowych wyjątkowo zapadła pani w pamięć?

A: Wiele było takich historii i bardzo pozytywnych i bardzo smutnych. Tak naprawdę pamiętam bardzo dobrze każdą osobę, która była tak zwaną podopieczną Bazarku. Łukasz, czyli pierwsza osoba, której pomogliśmy, ale też na przykład Oliwka, dla której udało się zebrać pokaźną kwotę. I tak naprawdę – też między innymi oczywiście – ale dzięki mnie, że w pewnej mierze dzięki pieniądzom zebranym na bazarku, Oliwka wyzdrowiała, to znaczy jest jeszcze w procesie gdzieś tam zdrowienia, ale te pieniądze bardzo jej pomogły. Mamy też taką historię w Mikołowie, którą chyba każdy mieszkaniec zna i przeżył, że zebraliśmy sporo pieniędzy, zrobiliśmy wiele akcji, ale niestety tutaj żadne pieniądze by nie pomogły i ta historia nie skończyłaby się dobrze, natomiast tak czy siak, zasialiśmy, myślę pozytywne ziarno na tyle, na ile się dało i zrobiliśmy wszystko co mogliśmy i przede wszystkim nie siedzieliśmy bezczynnie, no i staramy się myśleć głównie o tych pozytywach. M: I wydaje mi się, że się Państwu udaje, ponieważ wokół Mikołowskiego bazarku kwitną też innego rodzaju inicjatywy i Państwa aktywność zaczyna pączkować i promieniować gdzie indziej. A: Tak jest, bo w ogóle każda jakby edycja bazarku, bo bazarek odbywa się w takich konkretnych edycjach dla jakiejś osoby. Zawsze najlepiej to działa w momencie, kiedy jeszcze mamy jakieś wydarzenie. Wydarzenie promuje bazarek. Bazarek promuje wydarzenie i tak to się nawzajem bardzo fajnie nakręca. No i mamy już kilka takich stałych imprez w kalendarzu. Na przykład taka najbliższa to w maju „Kobieta na medal”, zawsze pomagamy jakiejś kobiecie. Już dwie edycje za nami, trzecia przed nami i wtedy mamy marsz i rajd dla konkretnej osoby. Wpisowe oczywiście też idzie na cel charytatywny dla tej osoby i równolegle odbywa się Bazarek czy Różowy Mikołów, który odbywa się regularnie też już w październiku, bo miesiąc, październik jest miesiącem świadomości raka piersi. Także też mamy zawsze podopieczną jakąś na Bazarku i właśnie to wydarzenie też odbywa się z myślą o niej i bardzo dużo się w ogóle wtedy dzieje. W Mikołowie jest bardzo różowo. Moc kobiet z okazji Dnia Kobiet, teraz mieliśmy Tydzień Mocy Kobiet. W zeszłym roku był Dzień Mocy Kobiet. W tym roku się udało to rozwinąć. Też pomagaliśmy Julce. Nie tylko pomagamy kobietom, oczywiście to w żaden sposób tak nie działa. Natomiast trochę tak to wygląda. W Mikołowie mamy taką wspaniałą też grupę „My Kobiety”, też tak nieformalnie na Facebooku też jest strona nasza. Spotykamy się w gronie wspaniałych kobiet z wielkim sercem i wspólnie działamy. Każda z nas ma jakiś pomysł, każda z nas coś potrafi, każda z nas ma jakieś kontakty, no i działamy cuda. Po prostu jesteśmy w stanie naprawdę wiele rzeczy zrealizować, jeżeli tylko mamy na to pomysł. I wspieramy przede wszystkim siebie nawzajem. M: Panie działają cuda, ale zdaje mi się, że Mikołów w ogóle działa cuda. Kiedy się obserwuje inicjatywy w naszej górnośląskiej metropolii, przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie, że Mikołów jest jednym z tych najjaśniejszych punktów tej partycypacji społecznej, które nas interesuje, takim miastem, w którym wyjątkowo dużo takich inicjatyw działa i się udaje, i co więcej, wyjątkowo dużo takich inicjatyw trwa i się utrzymuje. To jest prawdziwa, prawdziwa miara tego sukcesu, którą również Państwo się udało wypełnić, bo obserwuje się często inicjatywy, które są szczytne, wspaniałe, dobrze zarządzane, ale one są efemeryczne, po 2 latach to już w ogóle nikt nie pamięta, że to miało miejsce. Mikołów jest miastem, gdzie mam wrażenie pewne rzeczy, jak na przykład Państwa Bazarek naprawdę długo trwają, a to świadczy o wysokiej kulturze partycypacji społecznej. A: Myślę, że jak najbardziej. Mikołów to jest po prostu wspaniałe miasto, przede wszystkim piękne, moje miejsce na Ziemi, tak osobiście, ale faktycznie są wspaniali ludzie, bo tak naprawdę każda grupa społeczna u nas działa i czego byśmy nie chcieli zrobić w Mikołowie, to to jest, tak, bo wspaniale działają nasi mikołowscy seniorzy, wspaniale działa nasza młodzież, mamy przepiękne Centrum Aktywności Społecznej, w którym odbywa się naprawdę masa wydarzeń, bo tam naprawdę znajdzie każdy coś dla siebie, bo tam są i gry planszowe, joga dla dzieciaków, dla seniorów, dla każdego, na prawdę masa jest tych zajęć i cały czas są jakieś szkolenia, ciągle coś się tam odbywa. Klub malucha też jest, no teraz naprawdę już z pamięci nie jestem w stanie wymienić wszystkich inicjatyw, ale tam się drzwi nie zamykają. 

M: Tak naprawdę czy miasta i wspólnoty ościenne też się mogą czuć zaproszone? A: Myślę, że tak, myślę, że tak.

M: To świetnie. Przypominam sobie teraz taką rzecz, którą my realizowaliśmy już po naszej stronie, chyba miesiąc temu. Przypomina mi się rozmowa, jaką miałem z Szymonem, którego pani również zdaje mi się zna. Rozmawialiśmy o tym, jak pomoc nam pomaga, jak pomoc nas transformuje, jak pomoc pomaga pomagającemu. Ten wątek się pojawił na początku naszej rozmowy, ale myślę, że to jest dobry moment, żeby do niego wrócić. W jaki sposób takie zaangażowanie wzięło udział w pani życiu?

A: Dla mnie Bazarek stał się już trochę sposobem na życie, bo tak naprawdę każdą wolną chwilę gdzieś tam poświęcam na to, żeby choćby przynajmniej pomyśleć, jak to zrobić lepiej, co jeszcze można by zrobić, gdzie jeszcze można by uderzyć na przykład, żeby znaleźć jakieś fanty, żeby ktoś jeszcze coś mógł przekazać. Fantazjuje o tym co jeszcze można by wystawić na bazarku, żeby ludziom się to spodobało. Podglądam inne bazarki, co oni tam robią, jak to robią. Poza tym kolejna sprawa jest taka, że jakby mamy też, jakkolwiek to zabrzmi naturalną gdzieś tam potrzebę pomagania. Bo wtedy po prostu też sami czujemy się lepiej i myślę, że bazarek też to po prostu daje ludziom, że oni mają takie poczucie, że zrobili coś dobrego i w tym absolutnie nie ma nic złego, tylko trzeba się z tego cieszyć, że ktoś po prostu chce i jeżeli ktoś tylko do nas przyjdzie i wyciągnie rękę, no to my już porywamy całego człowieka. Już będzie z nami działał na całego.

M: Czego Państwo potrzebujecie? Jak można Państwu pomóc albo w Państwa prace się zaangażować? A: Przede wszystkim potrzebujemy fantów na bazarek i osób, które będą je licytować. Także zapraszamy do współpracy osoby prywatne, jak i firmy, żeby po prostu coś przekazały. No ale przede wszystkim zapraszam na grupę, żeby licytować jakąś tam drobną kwotę, przynajmniej przeznaczyć na jakiś fant. Na przykład zamiast kupując coś w sklepie, niejednokrotnie zawsze jest to zaznaczone w licytacji, że coś jest po prostu nową rzeczą, gra, zafoliowana płyta całkowicie nowa, książka, raz przeczytana, która nie posiada żadnych śladów użytkowania. Także po prostu można kupić nowe rzeczy na przykład na prezent. Staramy się też reagować na bieżąco, czyli na przykład przed świętami, żeby to były jakieś rzeczy związane z tematyką świąteczną i tak dalej i tak dalej. M: Myślę, że możemy się uśmiechnąć do pana Antka zza konsoli, żeby nam wrzucił tą grupę facebookową, żeby Państwo mogli od razu jednym kliknięciem wstąpić w bramę Mikołowskiego, Bazarku charytatywnego i się zaangażować.

A: Oczywiście wystarczy wpisać w wyszukiwarkę Facebooka: Mikołowski Bazarek, Charytatywny. Tam trzeba dołączyć do grupy i już można działać. M: Czujcie się Państwo zaproszeni, my będziemy zmierzać powoli do końca, chyba że chce jeszcze pani coś dodać, zanim zamkniemy.

A: Przede wszystkim chcę zaprosić na Bazarek. To obowiązkowo, żeby Państwo wchodzili, licytowali, przekazywali i puszczali przede wszystkim w eter, że coś takiego istnieje, bo im więcej nas będzie, to więcej pomożemy drugiej osobie.

M: I tym więcej się wokół państwa wydarzy i tym wspanialszą wspólnotę Państwo zbudujecie. Dziękujemy bardzo, zapraszamy Państwa do Mikołowskiego Bazarku Charytatywnego. Była z nami pani Aneta Stelmach, a to był podcast Misji Partycypacji. Dziękuję pani bardzo.

A: Dziękuję bardzo.

Projekt finansowany przez Islandię, Lichtenstein i Norwegię z Funduszy EOG w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny